Detalistka

Joanna Bator “Purezento”

IMG 20190303 142208 1024x768 - Joanna Bator "Purezento"

Powieść o głębokim przesłaniu filozoficznym. O stracie, bólu i cierpieniu oraz o duchowej rekonwalescencji i odradzaniu się. Akcja toczy się głównie w Japonii: Tokio i Kamakurze. Niespieszny rytm zdarzeń przynosi wyciszenie, uspokojenie i pokrzepienie – nie tylko bohaterce, ale i czytelnikowi. Po prostu purezento!

Okruchy życia

Główną bohaterkę poznajemy w punkcie zwrotnym w jej życiu – w momencie, gdy dowiaduje się o śmierci swojego chłopaka oraz o tym, że ją zdradzał i prawdopodobnie zamierzał od niej odejść. Do Japonii trafia za sprawą Pani Myoko, która bierze u niej lekcje polskiego. Prosi o przysługę: wyjazd do Japonii, opiekę nad domem i kotem oraz przekazanie prezentu dla swojego przyjaciela. Zgadzając się na tę propozycję nie przypuszcza, że ta podróż odmieni jej życie.

Kintsugi – metafora życia

Kintsugi , tradycyjną, japońską sztukę naprawy ceramiki za pomocą złota należy tu traktować jako metaforę życia. To co niegdyś niepełne, rozbite, niekompletne znów może być całe, piękne lecz inne od tego, czym było na początku. Blizn nie powinniśmy ukrywać, udawać, że ich nie ma lecz po prostu je zaakceptować. Kurs kinsugi pod okiem Mistrza Myo staje się czymś więcej niż praktycznym szkoleniem ze sklejania skorup cennych ceramicznych naczyń. Jego słowa, czerpiące z życiowych doświadczeń mają głęboko filozoficzna znaczenie, które można przenieść na każdą sferę życia.

Są rzeczy, po których nigdy już nie będzie tak jak przedtem. (…) Ale czas nie jest lekarstwem jeśli pozostajemy bierni. (…) Kintsugi pokazuje nam jak objąć nasze uszczerbki, pęknięcia i rysy. Nasze rany. Słabość i ułomność. Jeśli się postaramy możemy stworzyć nową całość z rozbitych części i łączących je blizn.

Zwierzęce demony

Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie zwierzęcych metafor. Rekiny ludojady uosabiają powracające, bolesne wspomnienia związane z byłym chłopakiem. Pojawiają się znienacka: groźne, szybkie, ostre. “Rekiny ludojady zatańczyły blisko powierzchni. Ich płetwy jak brzytwy. Zagruchotały skorupy w moim wnętrzu.” Pojawiają się też inne egzotyczne zwierzęta. Łby egzotycznych zwierząt jawią się w miejscu głów mijanych, nieprzyjaznych ludzi. “Przytrzymałam drzwi windy Amandzie [tej drugiej kobiety]. (…) Pazury błysnęły. Kiedy odjeżdżała, w miejscu jej pięknej głowy zobaczyłam kostropaty pysk iguany.”

Uniwersalność i prostota

Co ciekawe nie poznamy imienia głównej bohaterki. To taka Panna Nikt, taka Everywoman. Pozostałych bohaterów też jest ledwie kilku. Wszystko w zgodzie z filozofią zen. Umiar i prostota. Skupienie na tym co istotne, na tu i teraz.

Dla kogo?

Książka nie trzyma w napięciu, nie ma wartkiej akcji, wielkich zaskoczeń, rozbudowanych intryg. Przypadnie do gustu tym, którzy poszukują: spokoju, równowagi, rozwiązań, możliwości, perspektyw. Mają w swoim życiu co nieco do przemyślenia. Szukają wytchnienia w lekturze. Chcą odpocząć od dreszczowców, horrorów i tradycyjnych powieści. I w końcu dla miłośników kotów – gwarantuję, że zaprzyjaźnicie się z Mushinem.

Metryczka:
Tytuł: Purezento
Autor: Joanna Bator
Wydawnictwo: Znak 2017
Ilość stron: 286

Exit mobile version