“Bieguni” Olga Tokarczuk
“Bieguni” to książka o nieustannym ruchu, w jakim znajduje się wszechświat. O przepływie ludzi, myśli i idei w czasie i przestrzeni. Z dawnych sułtańskich pałaców, gabinetów osiemnastowiecznych plastynatorów i balsamistów, przenosimy się do współczesnych miast, współczesnych nomadów i koczowników lotnisk całego globu. Niesamowicie dużo trafnych spostrzeżeń o świecie, ludzkiej naturze. Dużo rozbudowanych metafor, zręcznych porównań, powiązań pomiędzy zdawałoby się niemającymi nic wspólnego ze sobą aspektami rzeczywistości. Zaglądamy pod podszewkę wszechświata, nadpisujemy znaczenia, skupiamy się nad tym, na co w codziennym ruchu, zabieganiu nie ma czasu. Być może docieramy do tego co najistotniejsze?
Mnogość tematów vs różnorodność świata
Ciężko opisywać świat w jego różnorodności i zmienności. “Świata jest za dużo, lepiej więc skupić się na szczególe, nie na całości”. Szczegóły i detale stają się u Tokarczuk pretekstem do metafizycznych, filozoficznych i egzystencjalnych rozważań. Rozważań wręcz epickich, rozbudowanych, poetyckich. Jedna myśl, wątek, osnowa.
“Stać z boku. Widzi się tylko świat we fragmentach, innego nie będzie. Są momenty, okruchy, chwilowe konfiguracje, które raz zaistniawszy, rozpadają się na części. (…) Czas zaś wydaje się prostym narzędziem do mierzenia drobnych zmian, szkolną linijką z uproszczoną podziałką – to zaledwie trzy punkty: było, jest i będzie.”
“Nocny mózg to Penelopa, która w nocy pruje starannie utkany za dnia dywan sensów. Czasem jest to jedna nitka, czasem więcej; skomplikowany wzór rozkłada na czynniki pierwsze: wątek i osnowę; wątek odpada, zostają proste, równoległe linie, kod kreskowy świata”.
Warto dawkować sobie lekturę powoli, niż biec przez strony niczym w maratonie, by czym prędzej zameldować się na ostatniej stornie. Przy uważnej lekturze można z niej wynieść dużo więcej.
Forma, czyli odpowiednie dać rzeczy słowo
Jeśli “Biegunów” nazywać powieścią to z dużym naciskiem na jej nowoczesną, eklektyczną formę. To w zasadzie zbiór felietonów, uwag, przemyśleń, krótkich opowiadań, pojawia się też list, relacja z wykładu/warsztatów… Niektóre wątki przewijają się przez całą książkę, inne pozostają niedopowiedziane. Te urwane epizody trochę drażniące, chciałoby się poznać ciąg dalszy lub zakończenie. Ale urwanych historii z autobusu, kolejki w sklepie czy u fryzjera też nikt nam nie kończy;)
Fajny pomysł z uzupełnieniem książki mapami, rycinami miast, rzek, lotnisk. Wizualne dopowiedzenie. Dodają fajnego klimatu.
Jestem przekonana, że nie wszystkim się ta książka spodoba. Ale wielu z pewnością po nią sięgnie, z uwagi na Nobla autorki. U mnie powód był podobny. Mnie się książka podobała.
Warto przeczytać, sprawdzić o co chodzi w jej prozie i jak się w niej odnajdujemy. Będą i zachwyty i rozczarowania, ale ponoć to wyznacznik wartej uwagi literatury.
“Bieguni” Olga Tokarczuk
Podsumowanie
Brak komentarzy