Legenda Trybecza: “Szczelina” Jozef Karika
Karika czerpie z legend dotyczących słowackiego pasma górskiego, uznawanego za swoisty trójkąt bermudzki. Błądzenie po niewysokich i niegroźnych szczytach Trybecza, doświadczenie zaburzeń postrzegania czasu i przestrzeni oraz innych niewytłumaczalnych zjawisk… Jesteś gotów zanurzyć się w ten specyficzny klimat? Droga Igora do Trybecza wiedzie przez sejf i płyty winylowe z nagraniem wywiadu z pacjentem szpitala psychiatrycznego. Walter Fischer odnalazł się po 3 miesiącach błądzenia po Trybeczu…
Trybecz Igora: żart czy szczelina ukazująca prawdę?
“Szczelina” to zapis lekko zbeletryzowanej opowieści Igora. Od lat żyje historią Trybecza i tym, czego doświadczył w górach. Zgłasza się do Kariki z prośbą, by spisał jego historię. By został po niej ślad trwalszy, niż zapisy w sieci.
Igor zaraz po studiach podejmuje pierwszą pracę. Bierze co jest – dostaje robotę przy remoncie kamienicy, w której mieścił się niegdyś szpital psychiatryczny. Tam trafia na sejf, który go magnetyzuje, przyciąga… W środku znajduje fragmenty medycznej kartoteki i płyty winylowe z zapisem wywiadu z pacjentem. Kradnie je i liczy, że będzie z tego nośny temat na bloga. To, co usłyszał, wzbudza jego ciekawość i przeraża jednocześnie. Zastanawia się, czego doświadczył ten człowiek, że po 3 miesiącach błądzenia w Trybeczu wrócił w takim stanie. Zgłębia temat, czyta wszystko co napisano w sieci. Dociera do innych fanatyków i znawców tematu. Wciąż napędzany wizją tysięcy odsłon na blogu, doprowadza do konfrontacji sceptyka Trybecza, Davida i przekonanego o prawdziwości doniesień o niezwykłych wydarzeniach w tym rejonie, Andrieja.
Jest tylko jeden sposób, by przekonać się czy w tych historiach jest coś z prawdy – wyprawa w Trybecz zimą, wtedy gdy dochodziło do tajemniczych zdarzeń. Dołącza do nich dziewczyna Igora, Mia. Jest doświadczoną górską turystką i nieraz nocowała zimą w górach; poza tym woli mieć rozentuzjazmowanego Igora na oku. Czego doświadczą w Trybeczu? Jedno mogę zdradzić: nic już nie będzie takie samo!
Czytelniku, decyduj!
Legenda, mistyfikacja czy przerażająca rzeczywistość – z tymi pytaniami zostałam nawet po przeczytaniu “Szczeliny”. Konstrukcja jest opowieści jest dość oryginalna i pozostawia szerokie pole do interpretacji. Właściwie od czytelnika zależy, jak potraktuje to, co przeczytał. Karika chowa się za Igorem. We wstępie ostrzega i jednocześnie odsuwa od siebie wszelkie pretensje, zastrzeżenia co do nieścisłości.
“Będę szczery, straszność i absurdalność tego, co sugerował Igor, zainteresowały mnie. Ciągle jednak pamiętałem, że może chodzić o żart lub czyjąś chorobę psychiczną.”
Z drugiej strony jednak głęboko osadza wydarzenia w rzeczywistości, podając sporo przypisów, głównie linków do artykułów w sieci.
Dla kogo?
Lubisz lokalne legendy, górski klimat i wgryzanie się w historie z pogranicza fikcji i rzeczywistości? Wejdź w “Szczelinę”! Rozgość się!
Ta książka była moim pierwszym zetknięciem z Josefem Kariką. To, co przeczytałam, spodobało mi się na tyle, że sięgnęłam po jego drugą książkę, “Ciemność”.
“Szczelina” Jozef Karika
Podsumowanie
Brak komentarzy