Jens Henrik Jensen – “Lupus” seria Oxen
Mocny duński thriller, który w równym stopniu dostarcza właściwych temu gatunkowi emocji, co składnia do refleksji: o ludzkiej naturze, o ułomności władzy państwowej i wszystkich jej organów, o wielu odcieniach słowa sprawiedliwość. Wielowątkowa fabuła, skomplikowani bohaterowie, szybkie tempo akcji i do tego niebezpieczne wilki – w zwierzęcej i ludzkiej postaci. Drapieżne myśli i ludzkie niegodziwości…
Dzika natura
Akcja toczy się przemiennie w Kopenhadze i w pobliżu Harrild Hede, dzikich terenach, gdzie po latach przerwy, do lasów wracają wilki. Drapieżniki mącą spokój. Tak jak myśli Nielsa Oksena, byłego komandosa, mącą powracające koszmary, które nawiedzają go regularnie – we śnie i na jawie. Niels próbuje na nowo poukładać sobie życie i odbudować relacje z synem Magnusem. Wspólny wyjazd z synem na Jutlandię, który chce połączyć z wykonaniem zlecenia dla Axela Mossmana, byłego szefa duńskiej Policyjnej Służby Wywiadowczej, nie przynosi oczekiwanych efektów. Wręcz przeciwnie. Sprawy przybierają nieoczekiwany obrót: porozumienie na linii ojciec-syn oddala się bardziej niż kiedykolwiek, a sprawa tajemniczego zniknięcia emerytowanego szefa departamentu, właściciela gospodarstwa w Harrildholmie, to początek wielu kłopotów w życiu Nielsa…
Nieoczekiwanie pojawiają się powiązania ze sprawą jego przyjaciółki, policjantki Margrethe Franck, która przed laty podczas służby zastrzeliła uciekającego z łupem sprawcę napadu na bank. Próba dotarcia do prawdy ściąga niebezpieczeństwo na niego i samą Margrethe. Myśli czytelnika napędzają też wątki poboczne – tajemnicze porwanie sprzed lat i wyglądająca na porachunki mafijne “egzekucja”.
Kto rozdaje karty? Czym jest tajemniczy Lupus? Komu można zaufać? Jakie tajemnice kryje przeszłość i dzikie lasy Harrild Hede?
Podsumowanie
Jestem bardzo miło zaskoczona książką. Napięcie budowane jest sukcesywnie, a tajemnica goni tajemnicę. Czyta się szybko. Mimo ponad 500 stron, po tekście się płynie. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, nawet jeśli tak jak ja, nie czytaliście wcześniejszych części cyku o Oxenie.
Jens Henrik Jensen – “Lupus”
Podsumowanie
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Editio.
Brak komentarzy