Reinhold Messner o górach i wspinaczce. Recenzja książki “Wędruję, aby żyć. Listy z Himalajów”
O czym pisze himalaista do swoich bliskich? Jak pisze się listy, wiedząc, że odbiorcy dostaną je nawet za kilka tygodni? Przed jakimi zagrożeniami i możliwościami stają współcześni wspinacze? Jak na przestrzeni lat zmienił się charakter wysokogórskich ekspedycji?
Tego wszystkiego dowiesz się z książki Reinholda Messnera “Wędruję, aby żyć. Listy z Himalajów”. Pierwszy zdobywca Korony Himalajów i Karakorum zaprasza czytelnika do swojego intymnego świata. Opowiada o swoich relacjach z naturą i jej ewolucji. Więc jak: wyruszasz na spotkanie z przygodą?
Reinhold Messner: głos legendy
Messner to reprezentant pokolenia pionierów wspinaczki wysokogórskiej, a także działacz społeczny i polityczny, założyciel i inicjator budowy muzeów poświęconych himalaizmowi i szkół dla szerpijskich dzieci. Jest także autorem wielu książek i publikacji, w których relacjonował swoje wyprawy i dzielił się przemyśleniami na temat zmian w światowym himalaizmie. Znany jest z krytycznego spojrzenia na komercyjny himalaizm, a więc sprzężenie turystyki, biznesu i wspinaczki. No i w końcu to ten, który w wyścigu po czternaście najwyższych ośmiotysięczników o włos wyprzedził naszego Jerzego Kukuczkę. W dowód uznania wysłał mu pamiętny, gratulacyjny telegram “Nie jesteś drugi, jesteś wielki”.
Jeśli interesuje Cię ten aspekt rywalizacji, przeczytaj więcej o książce “Nie jesteś drugi. Jesteś wielki. Włoski portret Jerzego Kukuczki” pióra Gian Luca Gasca.
Ośmiotysięczniki stają się powoli destynacją turystyczną. Coraz mniej w nich prawdziwych wspinaczy. Najwyższe góry świata nie są już tajemnicą, a przez liczne ułatwienia dostępności i postęp techniczny zdają się kurczyć. Everest jest zakładnikiem profesjonalnych organizatorów masowych wycieczek. W ocenie Messnera to sposób na handel żądzą przygód. Na tradycyjny alpinizm jest miejsce na niższych, mniej popularnych i trudniejszych technicznie ścianach siedmio- i ośmiotysięczników.
Czy są jeszcze jakieś “możliwości gry” na najwyższych górach świata – pierwsze przejścia, kombinacje czy trawersy, które nadają się na odważne wyzwania
“Wędruję, aby żyć. Listy z Himalajów”: góry myśli o górach
Ta książka to gratka dla miłośników literatury górskiej. To opowieść o stopieniu się natury i kultury. By zobrazować zmiany w podejściu do wspinania się w górach, Messner sięga po listy wspinaczy, których podziwiał i darzył prawdziwym uznaniem. Wybiórczość pozwala skupić się jedynie na emocjach, realiach obozowego życia i sprzęcie, którego używali wspinacze wiele lat temu. Migawki jednak szybko odchodzą w zapomnienie. Tę część książki wzięłam na przetrwanie. Rozumiem zamysł, jednak bez tej części książka wiele by nie straciła.
Druga część to listy Messnera pisane do najbliższych. Dostajemy wgląd w osobistą, autentyczną korespondencję człowieka gór z najbliższymi. Czytamy o kulisach ataków szczytowych, tęsknocie i niepewności. Razem z nim siedzimy w obozowym namiocie, przeżywamy gorycz porażek, strach o zdrowie i życie innych członków ekspedycji i żałobę po stracie przyjaciół. Pragnienie przygody i czystego obcowania z naturą było tak wielkie, że od wspinaczki nie odciągnęła go nawet tragiczna historia młodszego brata. Trzeci rozdział obejmujący wspomnienia z lat 1970-1990 był dla mnie najciekawszy. Listy, które wędrowały do odbiorców tygodniami, są świadectwem zmian w światowym himalaizmie. Tutaj zaznaczyłam najwięcej cytatów i wyjątkowo ciekawych myśli.
Ostatnia cześć książki to zapiski Messnera z lat 2000-2020. Tutaj dominuje już bardziej forma dziennika lub listu z bezosobowym zwrotem do adresata. Wiele tu ogólnych spostrzeżeń, porównań tego, co było, a co jest teraz. Wielokrotnie wskazuje zmiany w krajobrazach małych wsi i miasteczek, stanowiących punkty wypadowe w Himalaje dla turystów, trekkerów i wspinaczy. Trochę tu nostalgii i tęsknoty za tym, co bezpowrotnie minęło.
Kilka słów podsumowania
W moim odczuciu książka nierówna. Początek nietrafiony, w środku mięsko w ujęciu epistolarnym i zakończenie utrzymane w nurcie górskiego eseju. Niemniej cele, jakie postawił sobie autor, zostały spełnione:
Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybranych listach opowiadających o dwustuletniej himalajskiej tęsknocie. Przeniosłem się w nich do świata moich wielkich poprzedników…
“Wędruję, aby żyć. Listy z Himalajów” – Reinhold Messner
Podsumowanie
Brak komentarzy