Rozplatając warkocz Papuszy – Leszek Mieszczak
Klamrowa konstrukcja, próba odpowiedzi na pytania o cel i sens życia, historie rodzinne i historia życia – “Rozplatając warkocz papuszy” to wspomnieniowa podróż głównego bohatera, który pokazuje, jak dzięki odnalezieniu porzuconej lalki na przestrzeni lat doznawał wielu niezwykłych doświadczeń. Papusza, czyli cygańska pacynka, jest osnową wokół, której zorganizowana jest fabuła. Niewytłumaczalne pragnienia, podszepty podświadomości, przeczucia i niesamowite zbiegi okoliczności oraz ryzykowana podróż w przeszłość – to wszystko staje się udziałem Bronka. Poznajemy go u schyłku życia, gdy przebywa już w hospicjum, gdzie w myślach podsumowuje swoje życie. Na wstępie mamy porwanie, które organizują wnukowie Bronka Chrobaka. Wykradają go z hospicjum na kilka godzin, by spełnić jego marzenia o ujrzeniu drogich mu widoków. To dopiero początek niezwykłości.
Splątane losy
“Rozplatając warkocz Papuszy” to także powrót do bolesnych wydarzeń z czasów wojny. Poznajemy pierwszą właścicielkę Papuszy. Jej łamiąca serce historia wciąż kołacze mi się po głowie. Czytając, zastanawiałam się, czy Bronkowi ostatecznie uda się złożyć skrawki historii w całość i zapełnić luki. Dlaczego tak obsesyjnie wracał do tej historii z lalką? Przecież powinien był o niej zapomnieć już drugiego dnia po jej odnalezieniu. Tymczasem papusza rezonowała w jego życiu jak miedź brzęcząca, czy cymbał brzmiący. Kilka rozplecionych splotów, szybko splatało się na nowo… Zakończenie tego wątku najlepsze z możliwych. Z chęcią poznam Twoje odczucia po lekturze.
Warty uwagi jest także sam wątek cygański, bardzo aktualny na południu Polski. Sama mam jakieś przebłyski stereotypowych ostrzeżeń z dzieciństwa. Autor z pewnością czerpie pełnymi garściami z własnych doświadczeń. O asymilację było trudno, raczej była to wymuszona tolerancja. Relacje polsko-romskie można więc w książce czytać dosłownie.
Rozplatając warkocz papuszy: krąg życia
“Rozplatając warkocz papuszy” gatunkowo jest powieścią, jednak znaleźć w niej można także wiersze, listy, a w końcu także rozważania z doświadczenia przejścia EDK (Ekstremalnej Drogi Krzyżowej). Niektórych to przesycenie religijnością może odrzucić. Piszę o tym, gdyż warto po książkę sięgnąć z pełną świadomością. W moim odczuciu książka przypadnie więc do gustu osobom starszym, uduchowionym, o refleksyjnej naturze.
Mamy tutaj szczyptę magii i dużą dawkę chrześcijańskiego światopoglądu. To książka o podróży w głąb siebie i o przygotowaniu do ostatniej podróży. Krąg życia to podróż ku Bogu, mimo wszystkich rozproszeń uwagi, których doświadczamy w jego trakcie. Warto o tym pamiętać i warto sobie to uświadomić, posiłkując się odpowiednią lekturą. Razem z Leszkiem Mieszczakiem polecamy “Rozplatając warkocz papuszy”.
“Rozplatając warkocz Papuszy”, Leszek Mieszczak
Podsumowanie
Brak komentarzy