„SPADKOBIERCY” – KAUI HART HEMMINGS
“Spadkobiercy” to napisana lekkim, zabawnym stylem współczesna opowieść o śmierci, miłości i trudach rodzicielstwa. Mimo, że traktuje o rzeczach ostatecznych, niepostrzeżenie raz po raz wywołuje na ustach czytelnika uśmiech.
Odpowiedzialność za siebie i innych ludzi potrafi wpędzić nas powtórnie w dziecinną bezradność. Tak dzieje się gdy Matt zmuszony jest przejąć całkowitą opiekę nad swoimi córkami – dziesięcioletnią Scottie i siedemnastoletnią Alex. Obie sprawiają niemałe problemy wychowawcze, a sytuację utrudnia jeszcze fakt, że Matt praktycznie ich nie zna, gdyż do tej pory ich wychowaniem zajmowały się ich matka, Jannie oraz niania.
Świat Matta rozsypuje się na kawałki, gdy Jannie ulega wypadkowi podczas zawodów sportowych na łodziach motorowych. Diagnoza lekarska nie pozostawia wątpliwości – uszkodzenia mózgu są nieodwracalne, procesy życiowe są podtrzymywane, więc utrzymywanie pacjentki przy życiu będzie terapią uporczywą, czyli taką, jakiej sobie nie życzyła.
Osnowę fabuły stanowi proces przygotowywania się rodziny na odejście Jannie. Każdy próbuje się uporać z tym na swój sposób. Matt przechodzi ciężki czas życiowej iluminacji – musi zmierzyć się z przeszłością i zawalczyć o przyszłość. Główną bohaterką książki jest jednak Jannie – mimo, iż nie wypowiada ani jednego słowa, nie ma już możliwości wytłumaczenia i usprawiedliwienia swoich czynów i życiowych decyzji przemawiających za nią niejednoznacznie, ale ostatecznie – to z jej powodu pada wiele słów, to ona w końcu jest przyczyną wielu wyznań i rozczarowań.
Akcja „Spadkobierców” rozgrywa się w malowniczej scenerii hawajskich wysp, co wyraźnie kontrastuje z przeżywanymi przez bohaterów emocjami. Jak się smucić w takim otoczeniu? Na Hawajach wszyscy powinni być uśmiechnęci, wyluzowani… Niestety, nawet rajskie zakątki świata nie są wolne od piekielnych dramatów ludzkich egzystancji.
Brak komentarzy