Wysokie góry są blisko: “Moje Karpaty” – Monika Witkowska
Podróże z Moniką Witkowską to zawsze wspaniałe anegdoty i mnóstwo praktycznej, merytorycznej wiedzy. Lekki, pełen humoru i dystansu do siebie styl autorki, sprawia, że książkę pochłania się bezwiednie. Mimo iż w ostatnim czasie w obszarze jej zainteresowań znajdowały się ośmiotysięczniki, a COVID odsunął w czasie plan wyruszenia na K2, wyprawa po wybranych odcinkach Karpat okazała się strzałem w dziesiątkę. Monika dostała czas na to, na co zawsze go jej brakowało. Odsłania przed nami uroki wędrowania po niższych górach, sama odkrywając je na nowo.
Karpaty: odkrywanie naszych gór wysokich
“Moje Karpaty” to książka pełna pasji. Autorka udowadnia, że nasze europejskie wysokie góry są ciekawe i różnorodne. Zabiera nas na 10 charakternych karpackich szczytów leżących w granicach Polski, Słowacji, Ukrainy i Rumunii. Cel jest jeden: zainspirowanie czytelników do wyruszenia na karpackie szlaki. Liczne fotografie pokazują, że tam czekają piękne widoki, niejedno wyzwanie oraz lokalne osobliwości przyrodnicze i kulturowe.
Łukiem Karpat: 10 szczytów, 4 kraje
Co dokładnie znajdziesz w książce? Opis wędrówek po wybranych pasmach Karpat, z uwzględnieniem praktycznych informacji o tym, co przydatne na konkretnej trasie oraz sporo dodatkowych informacji o tle historycznym, kulturowym. Widać tu dociekliwość i chęć zarażenia górskim bakcylem wszystkich dotąd nieprzekonanych. Bo według Moniki Karpaty są dla wszystkich. Po lekturze tej książki, niczym chodząca baza danych, możemy śmiało ruszać na Trzy Korony, Tarnicę, Chopok, Dziumber, Gerlach, Wielką Sywulę, Howerlę, Pietros Rodniański, Moldoveanu i Peleagę. Autorka nie stroni też od lokalnych legend i podań, a dzięki tym smaczkom książka jest jeszcze lepsza.
Wzrokowcy i esteci: o miłości do gór
Dużą zaletą książki jest szata graficzna. Wydawnictwo dołożyło starań, żeby wszystko pięknie się prezentowało i od strony tekstowej i od strony graficznej. Fotografii jest sporo, więc wzrokowcy i esteci będą ukontentowani. Polecam tym, którzy wciąż jeszcze wędrują tylko palcem po mapie i okiem po książkowych literkach oraz tym, którzy marzą o porządnej górskiej wyrypie.
Moje Karpaty – Monika Witkowska
Brak komentarzy