“Będzie bolało”, Adam Kay – sekretny dziennik byłego lekarza
To zapiski Adama Kay’a, młodego lekarza wspinającego się mozolnie po kolejnych szczeblach „kariery” w brytyjskiej publicznej służbie zdrowia (NHS). Książka mocna, dosadna, ale dzięki poczuciu humoru Adama, śmieszna. Niemieszczące się w głowie zdarzenia uczymy się przyjmować na klatę. Kolejne strony znieczulają czytelnika, a niezwykłe przypadki medyczne i historie nietuzinkowych pacjentów tracą na sile rażenia. „To po porostu opis przeżyć lekarza, jednego z wielu, dający pewne wyobrażenie o tym, jak naprawdę wygląda ta praca.”
Będzie bolało – obietnica i ostrzeżenie
Tytuł jest jednocześnie ostrzeżeniem i obietnicą. Na pytanie, które nierzadko kierujemy w stronę lekarza: będzie bolało? odpowiada: TAK, będzie bolało. Po książce spodziewałam się jednak czegoś innego. Byłam przygotowana na wyznania sadystycznego lekarza, traktującego pacjentów z góry, zadufanego w sobie bufona. Miała być krew, ból i cierpienie pacjentów… i są, ale patrzymy z innej, niż zwykle perspektywy – okiem młodego lekarza, który jest bardzo oddany swoim pacjentom i których dobro leży mu na sercu.
Tytuł jest też ostrzeżeniem. Książka jest specyficzna i raczej nie dla każdego. Adam zostaje lekarzem położnikiem, więc większość czasu spędzamy z nim na oddziale ginekologiczno-położniczym – w poradniach i na sali operacyjnej. Książka to spis medycznych przypadków, anegdot z lekarskiego życia – bazuje jednak na zapiskach z dziennika, jaki miał pisać zaczynając pracę w zawodzie, aby dokumentować niecodzienne zdarzenia i zapisywać swoje uwagi, myśli, spostrzeżenia; taka autonarracja. Mamy więc opis ludzkiej głupoty i bezmyślności, skutkujących niecodziennymi obrażeniami, przykłady rażącego braku edukacji seksualnej i banalne wytłumaczenia dziwnych i groźnie wyglądających objawów.
12 lutego 2007, poniedziałek
Podczas dyżuru na izbie przyjęć przepisuję tabletkę „dzień po”. Nagle pacjentka zadaje mi pytanie: „Wczoraj w nocy przespałam się z trzema facetami. Czy jedna tabletka na pewno wystarczy?”
Są też liczne przypadki medycznych powikłań podczas ciąży i w trakcie porodu. Książka raczej nie zachęca do zachodzenia w ciążę. Otwarcie pisze też o tym, że młody lekarz, któremu pacjenci powierzają swoje zdrowie, jest wrzucany od razu na głęboką wodę: wiele wie, ale nie wiele umie, brak mu pewności siebie, nierzadko nie wie co robi, boi się pacjenta bardziej niż on lekarskiej diagnozy, konsultuje się z dr Google…
Komentując udział w targach branżowych, podczas których miał zachęcać młodych ludzi do wyboru zawodu lekarza, Adam notuje:
„Poczucie lojalności w stosunku do mojej profesji podpowiadało mi, by skupić się na pozytywach, ale ludzie wybierający karierę w służbie zdrowia powinni robić to z pełną świadomością tego, na co się piszą. Dlatego postanowiłem nie owijać w bawełnę : godziny pracy są fatalne, zarobki – marne warunki – koszmarne. Nie ma co liczyć na wdzięczność, wsparcie, czy szacunek, za to trzeba się liczyć z tym, że padnie się ofiarą fizycznej agresji. Mimo wszystko to najlepsza robota pod słońcem.”
Żadna z innych profesji nie może „się równać z uczuciem uratowania życia drugiemu człowiekowi albo chociaż świadomością, że poprawiło się jakość tego życia. Wracacie do domu zmęczeni, spóźnieni i obrzygani krwi – ale idziecie sprężystym krokiem i macie pewność, że jesteście pożytecznym trybikiem w maszynerii świata.”
Inaczej będziesz patrzył na lekarzy. Ze współczuciem i ze sporą dawką obawy…
Strasznie śmieszna
Tytułowa obietnica została dotrzymana, jednak mimo wszystko książkę czyta się fajnie, szybko i paradoskalnie jest ona śmieszna. Trochę to taki czarny humor, ironiczny, wynikający z niedowierzania, z szoku… Adam pozwala nam pośmiać się z samego siebie, swojej i ludzkiej głupoty. Co trudniejsze medyczne terminy wyjaśnia w przypisach, aby każdy mógł dobrze zrozumieć cały kontekst. Wpisy są krótkie i trafiają w punkt, z czasami nieoczywistą puentą. W tym kontekście nie dziwi mnie już tak bardzo fakt, iż ostatecznie rzucając medycynę zajął się pisaniem. Jest nagradzanym artystą komediowym, pisarzem i autorem scenariuszy filmowych i telewizyjnych. Dlaczego zrezygnował z medycyny? Jakie wydarzenie stało się katalizatorem? Odsyłam do książki;)
Motywacje
Książka jest oskarżeniem służby zdrowia o demotywowanie młodych lekarzy. Wymaga się od nich nadludzkiej wytrzymałości i siły: wielogodzinne dyżury, permanentne zmęczenie, brak snu, weekendowe i świąteczne dyżury niepozostawiające czasu na życie prywatne i rodzinne, obciążenie psychiczne pracą i odpowiedzialnością za życie i zdrowie pacjentów, a do tego marne zarobki… Zanim lekarz zostanie lekarzem specjalistą musi zaliczyć pracę w kilku szpitalach nieraz oddalonych od siebie o kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów (A co z życiową stabilizacją?) Najpierw jest stażystą, starszym stażystą, rezydentem i starszym rezydentem…
Książka to głos w sprawie młodych lekarzy w brytyjskiej służbie zdrowia, którzy o swoje prawa do lepszych warunków zatrudnienia upominają się wciąż zbyt cicho.
Z pewnością wiele można przełożyć na naszą, polską służbę zdrowia.
Jeśli tylko masz odwagę, polecam lekturę. „Będzie bolało” to głośny brytyjski bestseller, którym katują się czytelnicy aż 17 krajów!
Metryczka:
Tytuł: „Będzie bolało”
Autor: Adam Kay
Wydawnictwo: Insignis Media, 2018
Ilość stron: 310
Brak komentarzy