Historia jednego zdania: “Rdza” – Jakub Małecki
“Rdza” zmusza do przemyśleń i szukania powiązań pomiędzy historiami życia bohaterów. Bezwiednie dostrzegamy nieoczywiste odniesienia we własnym życiu. Dobra literatura obyczajowa. Każdy wyczyta z niej co innego – to, co doskwiera mu najbardziej wyjdzie na wierzch…
“Rdza” – historia pokoleń
Międzypokoleniowe tarcia, z echem wojennych doświadczeń rozbrzmiewających w tle rodzinnych rozmów, są chyba doświadczeniem nas wszystkich – jednak “Rdza” pomaga spojrzeć na bohaterów kompleksowo, odpowiedzieć na pytania dlaczego, dostrzec przyczyny a nie tylko skutki działań bohaterów. Warto w ten wnikliwy sposób podejść do rodziców, dziadków, sąsiadów… i pomyśleć o determinantach ich życia.
“Ona sama uważała się w młodości za na tyle ładną, by móc jakiemuś mężczyźnie mocno zawrócić w głowie, i na tyle przeciętną, by tych mężczyzn nie było aż tak znowu wielu. Teraz to wszystko było już nieważne, teraz obydwie były jedynie kobietami, które mija się na ulicy w przekonaniu, że zawsze były stare”.
Historia rozpięta jest pomiędzy rokiem 2002, a tym co wydarzyło się 63 lata wcześniej. Kanwą książki jest historia Tośki i jej wnuka, Szymona. Nieoczekiwanie zostają skazani na siebie, na życie pod jednym dachem – wszystko przez wypadek samochodowy, w którym giną rodzice dzieciaka. Czy wszytko będzie dobrze? Jak to zdeterminuje ich losy? Czy da się uniknąć powielania schematów? Czy bierność jest sposobem na życie?
“Bo wiesz, czasem ucieczka to jest jedyne rozwiązanie – ale najczęściej jednak nie.”
Wszytko będzie dobrze
“Rdza” to historia jednego zdania: “Wszystko będzie dobrze”. Przewija się ono przez całą książkę. To i obietnica i zaklinanie rzeczywistości wypowiadanymi słowami. Uspokaja, niepokoi i doprowadza do pasji. To schematyczne zdanie znienawidzone przez Tośkę, przylgnie do niej na starość. Wtedy zrozumie więcej – to czas na przyznawanie racji przodkom, zgody na to, co przez większość życia się negowało.
“Eliza zatrzymała się przed furtką, postawiła torbę na ziemi i się rozpłakała. Płakała tak jeszcze długo po tym, jak Tośka wzięła ją w objęcia, mówiąc, że wszystko będzie dobrze”.
Fragmenty całości
Małecki dobrze oddał infantylny sposób myślenia i postrzegania świata przez małe dziecko. Zmagania małego Szymona z potężną i groźną Bozią oraz mistrzowska scena z pralką to pokaz kunsztu pisarskiego. To tkanie opowieści z takich fragmentów bardzo mi odpowiada.
“Rdza” to także kilka miłosnych historii, opowieść o trudnej przyjaźni i o wielkim marzeniu, które w równym stopniu napędza do działania, co paraliżuje. Opowieść o stracie, strachu i samotności, o trudach rodzicielstwa i sile słabych kobiet.
“Rdza” Jakub Małecki
Podsumowanie
[…] i trzeciego pokolenia wyraźnie widać było także w “Rdzy”.Przejdź do recenzji powieści “Rdza” Jakuba Małeckiego przeczytaj recenzję książki “Nikt […]